akcje społeczne: o skrzynkach pomocowych


Ostatnio mogliście przeczytać naszą odpowiedź dotyczącą idei działania Skrzynki Domni—Bezdomni. Podczas zajęć z Antropologii tematów trudnych w działaniu skrzynka pojawiła się w dwóch odsłonach — jako możliwość zaangażowania w aktywność pomocową oraz jako temat. Monika Kowalczyk, studentka w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej podjęła się przygotowania przeglądu skrzynek, które działają w Polsce — opracowanie to nie zawiera informacji o potencjalnych miejscach, w których skrzynki miały stanąć (Lublin, Częstochowa, Poznań, Wrocław). Jeżeli będą pojawiały się nowe realizacje tego typu, z pewnością będziemy o tym informowali. 

Różne  wykorzystanie skrzynek pomocowych

Jakie nazwy funkcjonują w odniesieniu do skrzynek: skrzynka, instalacja artystyczna, biały słup, szafa na dary, kontenery, wrzutnia, szuflady, pomocnik, budka, dobra szafa.

WARSZAWA 
Autor: Eugenia Wasylczenko
Miejsce: pierwsza lokalizacja to Śródmieście, plac Jana Henryka Dąbrowskiego 1; po przeniesieni: ul. Wiejska 2
Data powstania: lipiec 2014
Aktualna sytuacja: działania Skrzynki nie są kontynuowane w Warszawie


źródło: FB projektu Domni—Bezdomni

Projekt „Domni—bezdomni” to efekt pracy licencjackiej pt. „Każdy może trafić na ulicę” Eugenii Wasylczenko zrealizowanej w pracowni Krzysztofa Wodiczko na warszawskiej ASP, ale również osobista odpowiedź na poczucie bezsilności. Instalacja artystyczna zaprojektowana jest w formie sześciobocznej skrzynki z trzema segmentami z każdej strony (w sumie dwanaście segmentów). Każdy z segmentów, zaprojektowany w formie szuflady zamykanej na kłódkę. Gdzie można wrzucać produkty na bieżące potrzeby. 

Często zdarzało mi się, że widziałam bezdomnych, którzy wygrzebywali kiepy z popielniczek, i chciałam im jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Nie wiedziałam, czy podejść, czy o coś zapytać. Czasem zostawiałam jakieś dwa złote, udając, że mi wypadło. Długo myślałam nad tym, co zrobić, i w końcu pomyślałam o tym” – mówi Eugenia, wskazując skrzynię [Krawczyk Dawid, Domni—Bezdomni, 20.07.2014, http://krytykapolityczna.pl/kraj/miasto/krawczyk-domni-bezdomni, (dostęp: 22.12.2016)].
Pomysł na akcję rodził się długo, około roku i przybierał różne formy. Jego głównym zadaniem było to, żeby bezdomni nie poczuli się odseparowaną, wskazaną palcem grupą społeczną. Dlatego skrzynka stanęła w centrum, na placu, stając się jego integralną częścią. Autorka wspomina, że chodząc ulicami Warszawy i dostrzegając sytuacje ludzi w ciężkiej sytuacji życiowej, chciała rozpocząć oddolną inicjatywę, która byłaby przyjazna i dawała możliwość bezpośredniej pomocy. Z każdej skrzynki korzysta jedna osoba, która zostawia na widoku kartkę z krótkim, odręcznie napisanym opisem kim jest i o co prosi. Zapisywane są na niej materialne potrzeby, prośby o jedzenie, leki oraz pracę. Przechodnie wrzucają dany przedmiot przez otwór. Potem potrzebujący, który ma klucz do swojej skrzynki, odbiera ofiarowane mu rzeczy. Po czym może zostawić kolejną kartkę z wypisanymi na niej prośbami. 
„Zależało mi na rozpoczęciu oddolnej inicjatywy, która ma na celu wzmocnienie osób wykluczonych. Swoją pracę traktuję jako pewnego rodzaju prototyp nowej, elastycznej i przyjaznej instytucji bezpośrednio łączącej potrzebujących i gotowych do pomocy. Uważam, że jest to także ciekawy eksperyment w świecie, w którym pogłębiają się nierówności społeczne i sytuacja graniczenia przesytu ze skrajnym niedostatkiem jest coraz bardziej powszechna” [Strona autorska projektu Domni—Bezdomni, http://domnibezdomni.weebly.com/o-projekcie.html, (dostęp: 29.12.2016)].
Projekt „Domni- Bezdomni” poza przełamaniem stereotypu, że bezdomnymi zostają wyłącznie osoby z marginesu, spełnia jeszcze jedno ważne zadanie: jest nim upodmiotowienie bezdomnych. Kartki przyczepione do skrzynek pisane są własnoręcznie przez bezdomnych, podpisane imieniem, często z krótką historią życia. Tym samym mamy okazję poznać człowieka, którego definiują konkretne potrzeby, a nie ogólna etykietka „bezdomny”. Dzięki zamieszczonym na stronie "Domni−Bezdomni" filmom mamy też możliwość poznania ich historii, wysłuchania  indywidualnego głosu, zobaczenia twarzy.
Projekt wywołał ogromne zainteresowanie w mediach. Autorka instalacji prowadziła stronę projektu, która już nie jest aktywna oraz profil na Facebooku, na którym można obejrzeć zdjęcia uczestników i pomagających, a także krótkie filmy z wypowiedziami potrzebujących.  Informacje nie są obecnie uaktualniane. 
Pomysł Eugenii Wasylczenko ma dużo większy potencjał i wykracza poza ramy doraźnej pomocy charytatywnej. Skrzynia z dwunastoma otworami nie jest sposobem na rozwiązanie problemu bezdomności, ale też nie ma takich ambicji. Jest po prostu nowym medium. Pozwala zbadać relacje, które mają szansę zaistnieć dzięki niej. Bezdomni słuchają tego, co opowiadają im przechodnie, i rewanżują się swoimi opowieściami, niejednokrotnie burzącymi stereotypowy obraz „kloszarda”, „menela”, „żula”.

W jaki sposób zostali wybrani uczestnicy projektu.
Pierwsze kroki autorka skierowała do streetworkerów z Monaru. Ale bezdomni, nie byli zainteresowani pomysłem. Z pozytywnym odzewem spotkała się na ulicy Miodowej, gdzie jest jadłodajnia prowadzona przez ojców kapucynów. „Zależało mi, aby znaleźć osoby, którym naprawdę da się pomóc i które naprawdę chcą coś zmienić w swoim życiu. Znalezione przeze mnie osoby, to trochę takie spełnione marzenie o idealnych uczestnikach projektu. Wszyscy są naprawdę dobrymi ludźmi, bardzo zaangażowanymi w projekt. Niektórzy z nich z własnej woli pilnują instalacji, dbają o nią, w razie potrzeby naprawiają [Rozmowa Aleksandry Mleczko z Eugenią Wasylczenko, Eugenia Wasylczenko: Domni—Bezdomni, 11.11.2016, http://www.example.pl/eugenia-wasylczenko-domni-bezdomni-37713.htm/112-domni-bezdomni13-jpg, (dostęp: 29.12.2016)]. W trzy tygodnie udało się zachęcić dwanaście osób, które otrzymały klucze do swoich szafek. 

W projekcie nie ma kobiet.
- „Te, z którymi rozmawiałam, nie chciały wziąć w nim udziału. Słuchały i często mówiły krótkie "nie", niektóre były już w głębokim stadium alkoholizmu. Na ulicy jest dużo mniej kobiet niż mężczyzn, podobno łatwiej im sobie poradzić. Teraz do projektu weszła para, dziewczyna ma za chwilę rodzić, więc bardzo cieszę się, że mam szansę im pomóc. Już teraz udało się skontaktować z osobami, które oferują rzeczy potrzebne młodym rodzicom, będą ubranka i niezbędny sprzęt” [Rozmowa Agnieszki Jęksy z Eugenią Wasylczenko, Mała skrzynka, która zmienia miasto, 11.09.2014,  http://www.bryla.pl/bryla/1,85301,16466635,Mala_skrzynka__ktora_zmienila_miasto__WYWIAD_.html, (dostęp: 29.12.2016)].

Czy bezdomni, z którymi masz kontakt, pracują?
- „Czasami, ale samo znalezienie pracy będąc osobą bezdomną to wyczyn, potem pojawiają się kolejne komplikacje, na przykład bardzo często nie dostaje się wypłaty. Bezdomni w większości wypadków pracują na czarno, nie mają więc żadnych narzędzi ochrony ani pomocy prawnej. Przez ten projekt chcę pomóc znaleźć im pracę - nagram każdego z nich i zapytam "Chcesz pracować? Jakie prace wykonujesz?". Potencjalnemu pracodawcy trudniej będzie oszukać kogoś, kto publicznie bierze udział w takiej akcji”.

Wybór problemu bezdomności
„Ten problem zawsze mnie mocno dotykał, było parę sytuacji, które mocno mnie uderzyły. Kiedyś na przykład mój chłopak spotkał bezdomnego, wywiązała się z tego interesująca rozmowa. Okazało się, że spotkany bezdomny był kiedyś profesorem filozofii na polskim, a potem niemieckim uniwersytecie. Wynika z tego, że tak naprawdę taki los może spotkać każdego z nas, czasem wystarczy, że coś niespodziewanego stanie się w naszym życiu, śmierć bliskiej osoby, długi czy nagła strata pracy” [Rozmowa Aleksandry Mleczko z Eugenią Wasylczenko, Eugenia Wasylczenko: Domni—Bezdomni, 11.11.2016, http://www.example.pl/eugenia-wasylczenko-domni-bezdomni-37713.htm/112-domnibezdomni1-jpg, (dostęp: 29.12.2016)].

Trudności  przy realizacji projektu
Znalezienie ludzi chcących otrzymać swoją skrzynkę, techniczne opracowanie projektu, oczekiwanie na decyzję czy będzie można postawić projekt w przestrzeni publicznej.
Wybór lokalizacji
Miejsce spotkań mieszkańców pobliskich bloków, ale również duży plac, przez który codziennie przechodzi wiele przypadkowych ludzi.

Funkcjonowanie skrzynki w przestrzeni publicznej
Skrzynka z racji tego, że jest ogólnie dostępna i nikt jej nie monitoruje, spotkała się z aktami wandalizmu i miały miejsce włamania. Instalacja pomimo to znalazła swoich opiekunów, którymi są sami uczestnicy projektu. Dzięki umiejętnościom technicznym samodzielnie naprawiali uszkodzenia. 
Problemy, które zaobserwowali właściciele skrzynek 
Skrzynka jest za mała. Rzadki monitoring. Zdarzyła się sytuacja, kiedy nie zauważono, że jedna ze skrzynek nie ma kartki z wypisanymi potrzebami. Bezdomni poinformowali o tym brak. Sprawa się wyjaśniła i wszystkie miejsca ponownie miały swoich właścicieli. 

Zainteresowanie urzędników projektem 
Zainteresowania projektem przez urzędników odpowiedzialnych za pomoc społeczną w mieście nie było. Nie były podjęte żadne próby kontaktu z autorką oraz chęci odwiedzenia miejsca, w którym stanęła skrzynka.

Losy skrzynki pomocowej.
Pozwolenie na instalację Wasylczenko miała do końca lipca. Zarząd Terenów Publicznych nie wyraził zgody na przedłużenie projektu. Instalacja została przeniesiona i stanęła w bramie kamienicy na Wiejskiej 2, w bezpośrednim sąsiedztwie sejmu. Obecnie skrzynki w Warszawie nie ma.

Warszawska skrzynka w mediach (wybór):



ŁÓDŹ
Autorzy: Łódzkie Partnerstwo Pomocy w sytuacji Wykluczenia i Bezdomności
Miejsce: pierwotnie Rynek Starego Miasta, kolejne pl. Barlickiego: Zielony Rynek
Data powstania: 01 sierpnia 2015
Aktualna sytuacja: skrzynka funkcjonuje z małymi przerwami technicznymi, jest pod opieką pracowniczek, studentek i studentów Uniwersytetu Łódzkiego


źródło: FB ŁPP

O Łódzkiej skrzynce pisze się w kontekście projektu „Domni—Bezdomni” Eugenii Wasylczenko. Określana jest jako druga skrzynka pomocowa w Polsce, a nawet na świecie. To, co wyróżnia skrzynkę od poprzedniej to to, że pojawiają się kobiety potrzebujące pomocy. Instalacja otrzymała pozwolenie na funkcjonowanie na siedem dni z przedłużeniem do roku. Zmieniła swoje miejsce postoju ze Starego Rynku na halę Zielonego Rynku, dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Zielony Rynek. 
W grudniu 2016 roku za sprawą aktywnego uczestnictwa studentów Uniwersytetu Łódzkiego odbyło się sprzątanie skrzynki. Tym samy została odnowiona jej działalność po krótkiej przerwie. W lutym 2017 skrzynka zyskała nową wizualnie formę, dzięki malowaniu. Projekt został stworzony przez duet artystów Robo-Sexi, natomiast wyboru kolorystyki dokonały osoby współpracujące ze Skrzynką. Skrzynka prężnie działa także na Facebooku, informując na bieżąco o nowych potrzebach. 

Łódzka skrzynka w mediach:
/nowsze materiały, które ukazały się w mediach są dostępne TUTAJ/



ZIELONA GÓRA
Autorzy: W ramach Budżetu Obywatelskiego przez grupę Młodzi Razem, obecnie Stowarzyszenie Młodzi Lokalni
Miejsce: ul. Chrobrego blisko dworca kolejowego, przeniesiony na przystanek MZK przy ul. Sulechowskiej
Data powstania: listopad 2015
Aktualna sytuacja: funkcjonuje a potrzeby są aktualizowane na bieżąco


źródło: FB Pomocnika

Skrzynka stanęła początkowo bez tablic, na których miały być wypisane potrzeby. Akcja nie była nagłośniona, ale w jakimś stopniu zainteresowała bezdomnych, którzy monitorowali okolice skrzynki.  

Przyznawanie miejsca w skrzynce
W pierwszej kolejności klucze do skrzynek dostały osoby objęte programami wychodzenia z bezdomności. Ludzie, którzy szukają szansy na kursach czy szkoleniach. Silnie podkreślone zostało to, że nie ma być to pomoc dla osób pijących, niewiadomego pochodzenia. O tym, kto może korzystać z "Pomocnika", decydować mieli pomysłodawcy projektu przy współpracy z Centrum Integracji Społecznej, streetworkerami oraz zielonogórską noclegownią. 
Kontener został postawiony za pieniądze z budżetu obywatelskiego. Inicjatywę zgłosiła grupa Młodzi Razem. Jest to organizacja zrzeszająca gimnazjalistów i uczniów szkół średnich. Na projekt zagłosowało prawie 1,4 tys. osób. 
Pomysłodawcom zależało, by projekt obejmował bezdomnych cyklicznie. Dostęp miały otrzymać osoby na okres ok. 1,5 miesiąca i po upływie tego czasu przekazywały go dalej. 
Pomocnik został przeniesiony z pobliskiego dworca po tym, jak do miasta wpłynęła prośba właścicieli hotelu Retro: — Jesteśmy bardzo przychylni idei “Pomocnika”, ale uważamy, że powinien on znajdować się w bardziej zacisznym miejscu, tak, by obie strony, zarówno ci, którzy rzeczy wrzucają, jak i ci, którzy je odbierają, czuły się komfortowo. Czasem osoby przymierzają podarowane ubrania, zostawiają stare, co prowadzi do chaosu. Lepiej by było, by “Pomocnik” nie znajdował się w ciągu komunikacyjnym — mówi Beata Zientarska — właścicielka hotelu przy dworcu PKP [Dyjas Natalia, „Pomocnik” zmieni swoją lokalizację, 19.07.2016, http://plus.gazetalubuska.pl/wiadomosci/a/pomocnik-zmieni-swoja-lokalizacje,10419282, (dostęp: 13.12.2016)].

Projekt obecnie jest zaadresowany do bezdomnych. Użytkownicy szafek są mieszkańcami noclegowni. Są to osoby w trudnej sytuacji, któreod kilku lat nie mają własnego dachu nad głową. Użytkownicy zmieniają się, kiedy pojawiają się inni potrzebujący.
Do projektu osoby bezdomne zgłaszają się same.Pracownicy noclegowni sprawdzają, czy osoby zgłaszające się są niepijące i czy w rzeczywistości ich sytuacja życiowa wygląda w taki sposób, jak ją przedstawili. 
Zimą jest największe zapotrzebowanie na ciepłą odzież. Oprócz tego pojawiają się prośby o żywność, lekarstwa. 
Aktualnym problemem Pomocnika jest to, że dwie osoby zabrały kluczyki i nie kontaktują się z noclegownią oraz nie używają szafek. Tym samym koordynatorzy projektu są zmuszeni do zmiany zamków w szafkach i przekazania ich innym potrzebującym. 
Cały czas projekt jest nagłaśniany przez media. Bezdomni otrzymują pomoc od mieszkańców miasta. Pomocnik zyskuje popularność. W planach jest nagranie spotu reklamowego na jego temat. 

Pomocnik w mediach:



EŁK
Autorzy: Natalia Piela, Emilia Borawska, Projekt jest dofinansowany z budżetu Miasta Ełku w ramach programu regrantingowego "Ełk, Tu działam". Operatorem Programu jest Stowarzyszenie Adelfi, Partner akcji  pastor parafii ewangelicko-metodystycznej w Ełku, ks. Dariusz Zuber
Miejsce: ul. Słowackiego, przy kościele ewangelicko-metodystycznym parafii Miłości Bożej, następnie Szkoła Podstawowa nr 4
Data powstania: czerwiec 2016
Aktualna sytuacja: przejściowo działalność została zawieszona, trwają rozmowy z Samorządem Uczniowskim Szkoły Podstawowej nr 4 w Ełku 


źródło: FB Domni—Bezdomni Ełk

Szafa różni się od prototypu tym, że zawiera 6 skrzynek, do których ełczanie, chcący pomóc innym mogą wrzucać produkty. Każda z szafek przyporządkowana jest jednej osobie potrzebującej wsparcia. Będzie ona korzystać z szafki przez około miesiąc, później klucz otrzyma inna osoba w trudnej życiowej sytuacji. Drugi komplet kluczy do szafki posiadają koordynatorzy projektu. Jest to dobre rozwiązanie w razie zagubienia kluczyka, który łatwiej jest później dorobić. Projekt doczekał się dwóch edycji. Oprócz materialnego wsparcia potrzebujący ełczanie otrzymują pomoc wymagającej większego zaangażowania. Wśród osób, które otrzymały taką pomoc, wyróżnia się pan Robert, który otrzymał propozycje kilku prac oraz pan Jerzy, któremu udało się otrzymać wykupione leki na receptę. Do pomocy zgłosił się również lekarz, który bezpłatnie wykona badania wzroku panu, który zgłosił taką potrzebę. 
Dobra Szafa nie wszędzie spotkała się z aprobatą. 
„Na początku mieliśmy trochę problemów z miejscem na szafę, bo nie wszyscy się na to zgadzali. Odsyłano nas najczęściej do opieki społecznej czy Caritasu, ale znaleźliśmy inne rozwiązanie. Pomoc zaoferowała właśnie parafia. Powodzenie akcji zależy teraz od mieszkańców. Zobaczymy, jak wielu z nich się w to włączy” [Szafa pełna dobrych uczynków, 21.06.2016, http://elk.wm.pl/362325,Szafa-pelna-dobrych-uczynkow.html#axzz4YacRvVhZ (dostęp: 13.12.2016)] — dodaje wolontariuszka.

Szafa obecnie jest uszkodzona i brakuje funduszy na jej remont. Jest plan przeniesienia szafy na okres zimy do Szkoły Podstawowej nr 4, gdzie dzieci same wymyślą, jakie podejmą działania charytatywne. 

Dobra Szafa w mediach:
https://www.instagram.com/p/BJGdmnwAO-i/ 


Odbiór społeczny skrzynek pomocowych

komentarze zostały wybrane z różnych stron dotyczących skrzynek pomocowych z wyżej wymienionych miast. 

Komentarze:
  • Niejeden z nas ma w swojej szufladzie stary telefon, który jeszcze działa a już wyszedł ""z obiegu". Można za kilka zł kupić starter i oddać człowiekowi do kontaktu ze światem. W tym przypadku przynajmniej rzeczy ofiarowane faktycznie trafiają do ludzi, którzy tego potrzebują. Pomyślcie ile jest kontenerów na naszych osiedlach, do których wrzucamy niepotrzebną nam już odzież =. Jaki procent z tych rzeczy faktycznie trafia tam gdzie jest przeznaczone?? 
  • Co zrobić, żeby takie skrzynki znalazły się w Białymstoku??
  • Czego najbardziej potrzebują bezdomni? hmmm.... moim zdaniem po prostu dachu nad głową. Ale pomysł sam w sobie fajny, tylko szkoda, że rząd nie wpadł na to wcześniej, taki mały gest, a zapewne cieszy. Chociaż.... czy oni w ogóle interesują się bezdomnymi... Dla nich to tylko śmierdzący żul spod przystanku, pluskwa, którą lepiej wytępić. Przykre, ale prawdziwe.
  • Fajna inicjatywa , na pewno wśród bezdomnych są tacy którzy chcieliby zmienić swój los. Osobiście często miewam z nimi kontakt zawodowo i jestem pewna że większość zaakceptowała swój los i nie ma zamiaru wychodzić z bezdomności. A wszelkie działania próbujące zmienić ten fakt nie zmienią mentalności tych ludzi.
  • W rozmowie często podkreślają że jako bezdomni czują się wolni , nie mają zobowiązań typu czynsz , światło itp.
  • Mogą się przemieszczać bez ograniczeń. Nawet w czasie dużych mrozów mają swoje miejsca których nie chcą zostawiać , czują się w nich bezpiecznie.
  • Zdecydowanie wolę pomagać biednym dzieciom które nie mają wpływu na swój los.
  • - Zauważyłam tę skrzynkę od razu, gdy została postawiona. To bardzo dobry pomysł. Zawsze jak tędy przechodzę, patrzę z ciekawości, czy coś jest napisane. Jak tylko się pojawi jakaś prośba, w miarę możliwości postaram się pomóc - mówi z uśmiechem pani Marta. 
  • Super! Można? Można!
  • Żyłem w przekonaniu, że jak sztuka współczesna, to musi to być coś tak abstrakcyjnego, że wszyscy tylko udają, że rozumieją, albo musi szokować poprzez obrażanie religii, poglądów, tudzież epatowanie nagością czy ekskrementamii... A tutaj proszę taki piękny projekt. Nie dość, że nikogo nie urazi, to jeszcze paru osobom pomoże... Cudnie!
  • Znowu akcja polegająca na dawaniu ryby zamiast wędki. No ale lepiej wygląda podarowanie bezdomnemu kawy, niż umożliwienie mu normalnego życia.
  • Pomysł jest tak samo beznadziejny jak "pomoc" dla krajów trzeciego świata. Dlaczego? Już tłumaczę: kawę wypiją, buty i spodnie w końcu im się zepsują, słodycze zjedzą - i co? Po tygodniu dalej powrót na ulicę. 
  • Tak samo z Afryką - co z tego, że wyślemy im jedzenie jak zaraz zjedzą, nie lepiej ich nauczyć jak łowić ryby, uprawiać ziemię?
  • Jaki jest sens takiej "pomocy"? Wyłącznie wizerunkowy dla "darczyńców", bo w żaden sposób tym ludziom to nie pomaga. Zamiast takich głupot, powinniśmy pomóc im znaleźć pracę (nawet jakieś sprzątanie, miasto zatrudnia biednych przy takich pracach), żeby mogli sobie kupić słodycze co miesiąc, wypić kawę kiedy chcą i zmienić spodnie jak im się podrą. 
  • NA TYM POLEGA POMOC.
  • dobrze że chodzi o najpotrzebniejsze rzeczy a nie o kesz. Raz w Warszawce miałem taką sytuację ze ziomek niekoniecznie ogarnięty poprosił mnie abym kupił mu bułcie. No to ja że git. Rozmowa się rozkręca on nie do końca wczuty, nagle oznajmia mi ze zbiera też na zupę. Nim dobiliśmy do spożywczaka wysypuje mu z kiermany 1,50 bo tyle tylko z drobnych mam. Na co on że się śpieszy na tą zupe i musi iść. Wariat zrobił mnie w bambuko. Więc lepsze są te skrzynki bo wiesz że na ćpanie nie dajesz. A produkty higieny i ciuszki które pozwalają się ogarnąć na starcie żeby porozmawiać o pracę z budzącym zaufaniem wyglądem i w miarę pełnym brzuszkiem.
  • Sama akcja jest dobra, ale powinna wymuszać na bezdomnych jakąś aktywność, i ograniczać możliwości sprzedaży uzyskanych w niej towarów - chociażby poprzez "naklejki zastępcze" na produktach, np. na kawie tylko napis "kawa" i data trwałości [ i jeszcze maźnięcie flamastrem/farbą opakowania]. Klienci MOPSów nagminnie sprzedają produkty otrzymane w ramach pomocy, a nowe poszukiwanie nowych ciuchów jest wyuczoną metodą na uniknięcie "przykrego" zajęcia pt. pranie - bezdomny, kiedy ciuchy ma już bardzo brudne po prostu szedł do punktu PCK i brał nowe, a stare wyrzucał.
  • Ta skrzynka powinna zostać i powinno powstać jeszcze kilka. To najprostsza i bezpośrednia forma dotarcia do bezdomnego.
  • Autorka projektu nie zdaje sobie sprawy, że jeśli w czymkolwiek wzmacnia bezdomnych, to w ich bezdomności. W naszych warunkach w znakomitej większości przypadków bezdomność jest uzaleźnieniem takim samym jak alkoholizm - ludzie są bezdomni, bo chcą i bardzo zręcznie manipulują innymi, żeby ułatwili im trwanie w bezdomności, na przykład przez dostarczanie żywności czy odzieży. To jak kupowanie alkoholikowi wódki, chociaż nie wątpię w najlepsze intencje pomagających. Osoba bezdomna potrzebuje profesjonalnej pomocy psychologicznej, żeby wyjść z bezdomności.
  • Ochłońcie i przestańcie pluć na urzędników.
  • Czy wg was fajniej byłoby, jakby bez zgodu urzędników na każdym chodniku każdy stawiał sobie reklamy, budki, instalacje - wszystko co mu pasuje. A mu nie mielibyśmy jak przejść i wszędzie byłby syf ?
  • Drogi dla pieszych są chronione w każdym normalnym państwie.
  • Nie negując pozytywnej roli pojemnika, podpowiadam autorce - może dogadać się z jakąś spółdzielnią i postawić go tak, jak stoją pojemniki PCK do zbierania starej odzieży? Spółdzielni na swoim terenie przepisy o chodnikach nie obowiązują, pojemniki stoją w miejscach ustronnych, nikomu nie przeszkadzają, a są dobrze widoczne.
[autorka opracowania: Monika Kowalczyk]
___________________________________________
Inne miasta zainteresowane tego typu działaniami:
— Częstochowa (osoby zainteresowane podjęciem aktywności skrzynkowej do tej pory działań tych nie uruchomiły, w ostatni czasie pracownicy MOPS w Częstochowie także zainteresowali się pomysłem)
— Lublin (pomysł nie został zrealizowany)
— Poznań:
— Wrocław: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz